Bezokolicznik (bezokoliczniki)

Bezokolicznik (także infinityw, z łacińskiego infinitivus) – forma fleksyjna czasownika nieokreślona pod względem kategorii czasu i osoby, a także liczby i rodzaju (“forma bezosobowa czasownika”). Mówiąc ściślej, jest to forma czasownika pozbawiona tak wykładników akomodacji podstawy do podmiotu (a więc kategorii osoby, rodzaju i liczby) jak i ogólnozdaniowych kategorii czasu i trybu. Bezokolicznikowi przeciwstawia się formy osobowe czasownika (verbum finitum), określone przez kategorie liczby, osoby, rodzaju, czasu i trybu.


Bezokolicznik jako kategoria gramatyczna

Bezokolicznik jest czasownikiem ze względu na znaczenie, gdyż podobnie jak formy osobowe czasownika oznacza czynności i stany. W odróżnieniu od form osobowych czasownika, a także od imiesłowów, nie odnosi jednak bezpośrednio tych czynności i stanów do żadnego podmiotu. Z tego względu jest zbliżony znaczeniowo do rzeczowników odsłownych (takich jak np. pisanie, czytanie) i podobnie jak one może pełnić funkcje podmiotu lub dopełnienia zdania. Nie może jednak pełnić (prócz omówionych niżej wyjątków w różnych językach) funkcji orzeczenia.

Bezokolicznik zawierać może jednak (w tym także w języku polskim) kategorię gramatyczną aspektu (np. pokazać – aspekt dokonany czasownika, pokazywać – aspekt niedokonany czasownika). W języku polskim aspekt bezokolicznika wyraża się za pomocą morfemów. W językach romańskich wyraża się go natomiast za pomocą dwóch różnych typów bezokoliczników (np. w języku włoskim venire i essere venuto).

Istnieją języki, w których nie występują bezokoliczniki. Są to np. język bułgarski i język macedoński. W języku bułgarskim i macedońskim bezokoliczniki zastępują funkcjonalnie formy osobowe czasownika w połączeniu z właściwymi wskaźnikami spójnikowymi.

W różnych językach występują dwa rodzaje budowy bezokolicznika – budowa analityczna i budowa syntetyczna. W przypadku budowy analitycznej wskaźnik syntaktyczny bezokolicznika to osobny wyraz (np. w języku angielskim czasownik to be), w przypadku budowy syntetycznej wskaźnik syntaktyczny bezokolicznika to morfem (np. –ć i –c w bezokolicznikach języka polskiego).

Bezokolicznik w języku polskim

Dystrybucja (zakres i częstość występowania) bezokoliczników jest w języku polskim stosunkowo wąska, występują one w języku polskim rzadziej niż np. w języku rosyjskim. Najczęściej bezokoliczniki występują w języku polskim: 1) w zdaniach modalnych (lub w wyrażeniach zawierających modalność jako składnik treści) – np. musisz tam pójść, trzeba to zrobić; 2) z wyrażeniami fazowymi (oznaczającymi stopniową zmianę stanu), np. zaczynam siwieć; 3) z czasownikami ruchu (wyrażają wtedy cel ruchu), np. idę coś zjeść; 4) niekiedy jako podmiot gramatyczny zdania – np. chcieć to móc; 5) niekiedy w bezosobowych rozkazach – np. Milczeć!; 6) jako nośnik znaczenia czasownika w formach czasu przyszłego złożonego – np. będę ćwiczyć; 7) w zdaniach celowych, w których występuje identyczność podmiotu zdania głównego i podrzędnego zdania celowego – np. Poszedłem tam (żeby) spotkać się z nim; 8) w pytaniach o konieczność lub możliwość, np. Zrobić to?; 9) jako określnik adnominalny w grupie składniowej, np. czas spać.

Najczęściej bezokolicznik w języku polskim występuje w dwóch funkcjach: w roli podmiotu lub dopełnienia oraz jako część składowa form czasu przyszłego złożonego. Jako forma składowa czasu przyszłego złożonego występuje wymiennie z imiesłowem przeszłym – możliwe są dwie konstrukcje, będę pisałbędę pisać. Tworzenie czasu przyszłego z bezokolicznikiem występuje już w epoce staropolskiej (nie powstało pod wpływem języka rosyjskiego). W roli dopełnienia lub podmiotu zdania występuje natomiast często z rzeczownikami odsłownymi: np. zacząłem pisaćzacząłem pisanie.

Bezokoliczniki tworzy się w języku polskim poprzez dodanie do tematu czasu przeszłego czasownika (temat podstawowy) przyrostka  (np. myślećchorowaćwołać). Występują także formy wtórne z zakończeniem -c i z zakończeniem –ść. Temat zakończony spółgłoską c mają formy bezokolicznikowe tych czasowników, których temat czasu przeszłego kończy się na –k lub –g: np. móc (mógł), rzec (rzekł), biec (biegł), strzec (strzegł), wlec (wlekł). W czasownikach o temacie czasu przeszłego zakończonym na –t lub –d spółgłoski te wymieniają się przed zakończeniem bezokolicznika na spółgłoskę –ś. Przykłady: pleść (plotłem), wieść (wiodłem), zamieść (zamiotłem), kłaść (kładłem). W przypadku bezokoliczników iśćsiąść wymiana spółgłosek t i d na spółgłoskę ś zachodzi w formach tematu czasu teraźniejszego (idę i iść, siadam i siąść). Spółgłoskę c w zakończeniu bezokoliczników traktuje się jako węzeł morfologiczny obejmujący pierwotny sufiks –ć i samogłoskę wygłosową tematu podstawowego.

Dwa zakończenia czasownika polskiego, –ć i –c, występowały już w języku staropolskim. Zakończenie –c po spółgłoskach tylnojęzykowych pochodzi od prasłowiańskiego zakończenia –kti. Rozwinęło się ono jednak nieregularnie – formą regularną byłoby –cy, nie występują jednak żadne ślady –y w zabytkach języka polskiego. Pierwotna forma czasownika iść brzmiała .

Odmiennie rozwinęło się częstsze zakończenie –ć. Pochodzi ono od prasłowiańskiego zakończenia -ti, a w języku staropolskim miało niekiedy formę –ci (np. mieci zamiast współczesnego mieć). Końcówka -ci zanikała w języku polskim już w epoce przedpiśmiennej. Pojawia się jednak jeszcze do XV wieku, choć najczęściej w tekstach rymowanych.

Od XVI wieku trafia się błędna, nieumotywowana pisownia bezokoliczników przez – i –dz (np. strzedz u Mikołaja Reja, idź w Biblii królowej Zofii). Pisownię taką popierał Onufry Kopczyński w XVIII wieku, występowała dość często także w wieku XIX. Ortografia taka zdarzała się najczęściej przy bezokolicznikach o tematach zakończonych na –d, np. bydź i kładź.

W dialektach języka polskiego formy bezokolicznika nie wykazują znaczących różnic w stosunku do języka ogólnego. Niekiedy zdarzają się formy zakończone na –j, dość szeroko występują formy typu widzić (zobacz – Bezokolicznik w dialektach).

Derywacja. Transformacja bezokolicznikowa

Pod względem syntaktycznym bezokoliczniki są derywatami form osobowych. Bezokoliczniki zastępują bowiem formy osobowe w niektórych warunkach syntaktycznych. Zamiast form osobowych pojawiać się mogą tak obligatoryjnie, jak i fakultatywnie. Koniecznym warunkiem semantycznym wystąpienia bezokolicznika zamiast formy osobowej czasownika jest przy tym konferencja podmiotu zdania podrzędnego i podmiotu (względnie dopełnienia) zdania głównego. Przykłady: zdanie “Anna postanowiła, że zostanie lekarzem” można przekształcić w zdanie z bezokolicznikiem “Anna postanowiła zostać lekarzem”; nie można natomiast przekształcić analogicznie zdania “Anna postanowiła, że Tomek zostanie lekarzem” ze względu na brak konferencji podmiotu. Przekształcenie zdania podrzędnego w wyrażenie z bezokolicznikiem gramatyka transformacyjno-generatywna określa terminem transformacja bezokolicznikowa.

Chociaż konferencja podmiotów zdania głównego i podrzędnego jest warunkiem koniecznym transformacji bezokolicznikowej, nie zawsze jednak jest jednocześnie jej warunkiem wystarczającym. Reguły transformacji bezokolicznikowej są idiomatyczne – w analogicznych zdaniach różnych języków transformacja może zachodzić lub nie. Tak np. nie da się w języku polskim przekształcić zdania “prosiłem was, żebyście mnie odwiedzili” przekształcić w zdanie “chciałem was mnie odwiedzić” – w języku francuskim analogiczna transformacja jest natomiast możliwa.

Zdarza się także, że w danym języku występują fakultatywnie dwie konstrukcje (z grupą bezokolicznika lub ze zdaniem podrzędnym) lub obligatoryjnie konstrukcja z bezokolicznikiem. W języku polskim dwie konstrukcje możliwe są np. po czasowniku “zdecydować się” (zdecydowałem się, że do ciebie napiszę i zdecydowałem się do ciebie napisać), ale po czasowniku “musieć” występuje jedynie grupa bezokolicznikowa (nie można powiedzieć musiałem, że napiszę). Zobacz też: accusativus cum infinitivo, konstrukcja składniowa typowa np. dla języka łacińskiego.

Dwa zakończenia czasownika polskiego, –ć i –c, występowały już w języku staropolskim. Zakończenie -c po spółgłoskach tylnojęzykowych pochodzi od prasłowiańskiego zakończenia –kti. Rozwinęło się ono jednak nieregularnie – formą regularną byłoby –cy, nie występują jednak żadne ślady –y w zabytkach języka polskiego.

Odmiennie rozwinęło się zakończenie –ć. Pochodzi ono od prasłowiańskiego zakończenia –ti, a w języku staropolskim miało niekiedy formę –ci (np. mieci zamiast współczesnego mieć). Końcówka -ci zanikała w języku polskim już w epoce przedpiśmiennej. Pojawia się jednak jeszcze do XV wieku, choć najczęściej w tekstach rymowanych.

Bezokolicznik iść jest formą nieregularną. Powstał w XVI wieku pod wpływem tych czasowników, gdzie końcówka –ść jest wynikiem regularnego rozwoju fonetycznego.

Łączenie bezokolicznika z wyrażeniem nadrzędnym

Istnieją dwa zasadnicze sposoby łączenia bezokoliczników z wyrażeniami nadrzędnymi – przyrostkowa (bezpośrednia) i za pomocą wskaźników syntaktycznych (a więc ze spójnikiem lub przyimkiem). W formie bezpośredniej wystarczająca jest już sama obecność przyrostków (takich jak –ć w języku polskim, –er w języku francuskim). Np. chcę jeść, je veux manger.

Innym sposobem jest wprowadzenie wykładnika syntaktycznego. Wykładnik ten jest nieciągły, składa się na niego prócz charakterystycznego dla bezokolicznika przyrostka także niepołączony z nim bezpośrednio spójnik lub (rzadziej) przyimek. Przykładem konstrukcji ze spójnikiem może być zdanie Chciał, żeby mu to powiedzieć. Występowanie obu sposobów łączenia bezokolicznika z wyrażeniem nadrzędnym jest nieregularne – w różnych językach dotyczą go różne zasady formalne.

Bezokoliczniki a forma imienna czasownika

Ze względu na fakt, że bezokolicznik przy wyrażeniach, które reprezentują predykaty wyższego rzędu zajmuje pozycje podobne do tych, które zajmują rzeczowniki abstrakcyjne, określany on bywa jako forma imienna czasownika. Podobieństwo bezokoliczników do rzeczowników abstrakcyjnych ma więc przede wszystkim charakter dystrybucyjny. Porównaj: 1) zdecydował się wyjść z domu i 2) zdecydował się na wyjście z domu, gdzie rzeczownik abstrakcyjny użyty został wymienne z bezokolicznikiem.

Bezokolicznik jako imienna forma czasownika występuje najczęściej w tych językach, w których występują rodzajniki. Szczególnie często zjawisko to występuje w języku włoskim (np. nell’ indicareprzy wskazywaniu), częste jest także w języku francuskim (np. le boire).

Bezokoliczniki a formy peryfrastyczne

W wielu językach bezokolicznik występuje w peryfrastycznych (“opisowych”) formach czasownika. Przykładem mogą być języki słowiańskie, w tym język polski, w których występują formy peryfrastyczne czasu przyszłego typu będę pisać. Podobnie w języku francuskim – je vais parler i w języku niemieckim – ich werde schreiben.

Bezokolicznik jako verbum finitum

Istnieją języki, w których bezokoliczniki zastępować mogą sekundarnie formy finitywne czasowników (verbum finitum) w zdaniach niezależnych. Bezokolicznik występować może więc w tych samych funkcjach i pozycjach w zdaniu, co formy odmienne czasownika. Sytuacja taka występuje zwłaszcza w zdaniach o znaczeniu modalnym (np. w języku rosyjskim), w zdaniach wykrzyknikowych i w zdaniach odnoszących się do przeszłości. We francuskich zdaniach odnoszących się do przeszłości bezokolicznik zastępujący formy finitywne określa się jako infinitif de narration (bezokolicznik narracyjny) lub infinitif historique (bezokolicznik historyczny). Pochodzi on od łacińskiego infinitivus historicus, który mógł w łacinie zastępować formy czasu przeszłego w stylu narracyjnym.

Linki zewnętrzne: Pozycje składniowe frazy bezokolicznikowej we współczesnym zdaniu polskim (pdf)


Tagi
Encyklopedia językoznawstwa ogólnego

2 komentarze do “Bezokolicznik”

  1. “chcę jeść, je vais manger” z tekstu Państwa

    Tutaj we francuskim przykładzie jest błąd – jeśli fr. przykład miał być tłumaczeniem polskiego.

    Powinno być: je veux manger = chcę jeść.
    Natomiast zapis: je vais manger – to forma czasu futur proche, czyli dokładnie : zjem (zaraz zjem).
    Istotnie, jest tu również czasownik w bezokoliczniku, ale oznacza coś innego.
    Brzmieniowo – rzeczywiście może się komuś pomylić.
    Pozdrawiam
    Iw. Janczy

    Odpowiedz

Dodaj komentarz